„Usłyszawszy o waszej wierze w Pana Jezusa i o miłości względem wszystkich świętych, nie zaprzestaję dziękczynienia, wspominając was w moich modlitwach. Proszę w nich, aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznaniu Jego samego”

 

Życzenia świąteczne i noworoczne zaliczają się do czynności tak oczywistych, jak podanie ręki na powitanie, ustąpienie miejsca kobiecie w ciąży, czy podniesienie leżącego na chodniku papierka. Ci, dla których te sprawy nie są oczywiste, sprowadzają życzenia do rzeczy równie ważnych, jak zeszłoroczny śnieg. To, co jest oczywiste, staje się często bezrefleksyjne – to znaczy: nie towarzyszy temu przemyślana strategia. I czymś naturalnym staje się życzenie pomyślności, sukcesów, a przecież gdy mamy do czynienia z rozmówcą, któremu grozi pycha, takie życzenia z dobrych zmieniają się prawie w złorzeczenie.

Św. Paweł życzy Efezjanom mądrości i głębszego poznania Boga. W Biblii mądrym jest ten, kto posiada słuchające serce. Tak, nie pomyliłem się: serce! Nie chodzi jedynie o pewną sprawność umysłu, która nie zawsze idzie w parze z wykształceniem, ale głęboką wrażliwość na Słowo i natchnienia Boże, przyjęcie ich i wprowadzenie w życie.

Czy można komuś życzyć czegoś więcej, niż głębsze poznanie Boga? Więcej widzieć, bardziej się w Nim zakochać, traktować Go, jako Domownika (albo raczej odkryć, że sami jesteśmy domownikami Boga)… Życzenia Pawłowe pięknie i szczególnie brzmią w Jubileuszowym Roku Miłosierdzia, bo przecież miłość chce być kochana. PO PROSTU.